Śladami Świętego Pawła Apostoła
Każdy człowiek, bez znaczenia, jaką pełni profesję i ile ma lat, potrzebuje ciągle się dokształcać, przechodzić jakąś formację, która ma powodować jego wzrost. Nie może być tak, by tylko siedział siedział z założonymi rękami i czekał nieustannie na oklaski, mimo, że na takowe nawet się nie zanosi. Prowadząc życie, w którym człowiek nastawiony jest na dawanie, musi wpierw czerpać, by mieć co przekazać, czym się podzielić z innymi; musi wpierw zainwestować w siebie, by później mógł inwestować w innych.
Taka formacja jest, a raczej powinna być udziałem kapłanów, czy też osób zakonnych. Dlatego też, w ramach tak zwanej formacji stałej, ojcowie i bracia z Amerykańskiej Prowincji Zakonu Paulinów, udali się na pielgrzymkę śladami świętego Pawła. Nie była to pielgrzymka, która pozwalała na nawiedzenie wszystkich miejsc, w których pojawił się za swojego życia święty Paweł, bo taka pielgrzymka zajęłaby zdecydowanie więcej niż osiem dni. Był to jednak czas, który pozwolił na nawiedzenie kilku bardzo istotnych miejsc, z których wydarzenia opisane są na kartach Nowego Testamentu.
Wpierw jednak zaznaczyć trzeba, że to pielgrzymowanie odbyło się w miejscach zdominowanych kulturą prawosławną i muzułmańską. Sam ten fakt był już wielkim krokiem w nieznane, który pozwolił przekonać się na „własnej skórze”, że jest coś więcej niż tylko chrześcijaństwo w wydaniu katolickim i protestanckim i jest to niesamowicie piękne!
Nieznanym, które było poznane, było nawiedzenie prawosławnych klasztorów męskich i żeńskiego na tak zwanych Meteorach, czyli zespołu wiszących klasztorów z XIV wieku, usytuowanych na bardzo specyficznych skalnych szczytach na wysokości 530 – 630 m. n.p.m. Meteory nazywane były Skalnym Lasem lub Skalnym Miastem. Dzisiaj, obok Góry Atos, Meteory są prawosławnym państwem kościelnym. W XIV wieku Święty Anastazy założyciel pierwszego klasztoru, zwanego monastyrem Wielkiego Meteora nazwał je METEORA, czyli „zawieszone w powietrzu”. Legenda mówi również, że święty założyciel został przyniesiony na skałę przez orła lub znalazł się tam mocą swojej wiary.
Pierwszym miejscem, które posiada odciśnięte ślady świętego Pawła były Ateny, a w nich wzgórze Akropolu i Areopag. Zwłaszcza Areopag jest miejscem, gdzie święty Paweł mocno odcisnął ślady swoich stóp. Jak możemy przeczytać w 17-tym rozdziale Dziejów Apostolskich, Paweł głosił Chrystusa ateńczykom, i został przez nich przyprowadzony do miejsca, w którym toczone były wszelkie dyskusje ludności ateńskiej. Areopag był bowiem w czasach współczesnych Pawłowi miejscem, gdzie gromadzili się różnego rodzaju uczeni, by wymieniać swoje poglądy i szukać zwolenników swoich teorii. Paweł więc wygłosił słowo o Jezusie i zbawieniu pochodzącym od Niego, ale gdyż zaczął mówić o zmartwychwstaniu Jezusa, jego słuchacze się oburzyli i powiedzieli tylko, że „posłuchamy cię kiedy indziej”. Zostawili go, zapewne wyśmiewając jego słowa, ten jednak się nie zniechęcił, tylko dalej głosił Chrystusa tym, którzy chcieli go słuchać.
Następnym miejscem znanym z Dziejów Apostolskich i Pawłowych Listów był Efez, leżący na terenie dzisiejszej Turcji. A w Efezie czekały nas dwa miejsca, które organizatorzy umieścili na trasie naszej pielgrzymki. Otóż, pierwszym było miejsce, w którym stoi domniemany dom Najświętszej Maryi Panny. Domek ten, nad którym pieczę dzisiaj sprawują Bracia Kapucyni, w 1979 roku nawiedził w czasie swojej wizyty duszpasterskiej święty Jan Paweł II, pozostawiając w darze kielich, w którym sprawował wtedy Mszę świętą. Nam również udało się odprawić w tamtym miejscu Mszę świętą, która przypadła w sobotę, która jest dniem szczególnie poświęconym Bożej Rodzicielce. Po nawiedzeniu domku Matki Bożej udaliśmy się na ruiny starożytnego Efezu. Bardzo duży teren, który jest dobrze zadbany i otaczany troską rządu tureckiego. Na tym terenie archeologicznym bardzo dobrze zachowany jest budynek biblioteki i teatr. Po przejściu terenu starożytnego Efezu, udaliśmy się w kierunku greckiej wyspy Patmos, będącej miejscem życia i działalności świętego Jana, apostoła. To właśnie Patmos jest miejscem, na którym święty Jan miał objawienia, które zinterpretował Janowi anioł, i na podstawie których powstała Księga Apokalipsy. Do nawiedzenia na Patmos mieliśmy również dwa miejsca – grota świętego Jana i klasztor świętego Jana. Oba te miejsca są otoczone troską i zarządem przez mnichów prawosławnych.
Kolejnym przystankiem naszej wędrówki był Iraklion, miasto na wyspie Kreta, w którym nawiedziliśmy cerkiew prawosławną. Może nie jest to miejsce, w którym odcisnął swoje ślady święty Paweł, ale znajdują się tam relikwie czaszki świętego Tytusa, który był „umiłowanym dzieckiem w wierze” świętego Pawła. Jak więc widać, ze śladów świętego Pawła robią się nam ślady św. Pawła, św. Jana oraz św. Tytusa …. a to jeszcze nie wszystko.
Kolejnym miejscem, do którego zawiózł nas nasz kierowca, był Korynt, który kilkakrotnie był nawiedzany przez świętego Pawła. W korynckiej strefie archeologicznej sprawowaliśmy naszą Eucharystię. Przed naszą grupą, w tym samym miejscu swoją Mszę świętą sprawowała niewielka grupa pielgrzymów z Tennessee. Chwilę rozmawialiśmy z ich kapłanem i jednocześnie przygotowywaliśmy się do sprawowania Eucharystii. Kiedy zobaczyli, że wszyscy ubieramy alby, bardzo zaskoczeni zadali pytanie … „Wy wszyscy jesteście kapłanami? Wow …” Dla nich był to zapewne szczególny moment, bo pewnie nie mają zbyt często okazji widzieć grupy dziewięciu kapłanów, celebrujących wspólnie Mszę świętą.
Bardzo mocne wrażenie w korynckich ruinach wywarło miejsce gdzie pozostały zarysy budynku sądu, do którego Żydzi doprowadzili Pawła w czasie jego drugiej podróży misyjnej. O tym wydarzeniu możemy przeczytać w księdze Dziejów Apostolskich (Dz 18:12-17).
Po nawiedzeniu ruin Koryntu, nasz kierowca, zawiózł nas swoim busem do Patry, miejsca męczeńskiej śmierci i pierwotnego pochówku świętego Andrzeja, brata świętego Piotra. Po dojeździe do Patry, zatrzymaliśmy przed prawosławną cerkwią, która jest największą świątynią w Grecji. Piękna, duża cerkiew, w której do dzisiaj znajduje się kilka dużych fragmentów relikwii krzyża świętego Andrzeja – w kształcie litery X, na którym apostoł poniósł śmierć męczeńską. To właśnie ta prawosławna świątynia jest miejscem, gdzie spoczywają relikwie czaszki świętego Andrzeja.
Tak więc spotkanie z osobą świętego Pawła, przyniosło nam dodatkowo, spotkania ze świętymi apostołami: Janem, Tytusem i Andrzejem. Czas tej wędrówki był czasem bardzo dobrej lekcji historii, którą mogliśmy odbyć.
Lekcja ta była nie tyle pielgrzymką, ale były to wspaniałe rekolekcje, które wygłosiła nam historia i miejsca, które na naszej trasie nawiedzaliśmy.
Jeden z moich seminaryjnych profesorów, nieżyjący już o. Herman Ślazyk mawiał, że „każdy chrześcijanin powinien raz w życiu nawiedzić Ziemię Świętą i Rzym”. Do tych dwóch, niezmiernie dla chrześcijan ważnych miejsc, dołożyłbym trasę śladami świętego Pawła.
o. Rafał Walczyk OSPPE
Recommended Posts
Kapituła Prowincji Amerykańskiej Zakonu Paulinów
24 listopada, 2021
ZMIANY WE WSPÓLNOCIE PAULIŃSKIEJ W AMERYKAŃSKIEJ CZĘSTOCHOWIE
23 czerwca, 2021
Nowenna do Św. Pawła Pierwszego Pustelnika w Amerykańskiej Częstochowie
27 stycznia, 2021